Osoby poszukujące mieszkań do zakupu dość spokojne reagują na sytuację związaną z pandemią. Ma ona jednak wpływ na ich decyzje zakupowe i zmianę preferencji względem nabywanej nieruchomości.
Sieć biur nieruchomości Metrohouse w dniach 9-14.10 2020 r. przeprowadziła badania ankietowe wśród współpracujących z firmą agentów Ich celem było określenie sytuacji klientów nabywających mieszkania w kontekście obecnej sytuacji epidemiologicznej. W ankiecie wzięli udział agenci z całej Polski reprezentujący rynki o różnej wielkości.
Pierwsze pytanie dotyczyło wpływu pandemii na zmianę zachowań klientów. W tym przypadku zdania są podzielone. Spośród ankietowanych równo połowa przyznała, że pandemia ma umiarkowane znaczenie dla osób poszukujących mieszkań, ale jednocześnie 26,8 proc. uznaje COVID-19 za istotny czynnik wpływający na potencjalnych nabywców. Jak twierdzą niektórzy pośrednicy Metrohouse pandemia nie ma istotnego wpływu na decyzje zakupowe: - Mieszkanie to także towar. Zaspokojenie potrzeby posiadania własnego lokum nie jest zależna bezpośrednio od sytuacji epidemicznej, mówi jeden z pośredników biura Metrohouse z Warszawy.
Jeśli chcielibyśmy dokładniej przeanalizować trudności na jakie napotykają osoby zainteresowane nabyciem mieszkania najwięcej agentów Metrohouse (53,7 proc.) zwraca uwagę na podkreślaną przez klientów niepewną sytuację na rynku nieruchomości, której nie jesteśmy w stanie odpowiednio prognozować w najbliższym czasie. Równie wysoki wskaźnik odpowiedzi (52,4 proc.) uzyskała odpowiedź dotycząca przekonania kupujących o wysokich cenach mieszkań, które stanowią skuteczną barierę w dostępie do własnego lokum. Trzecie miejsce zajmują obiekcje klientów związane z finansowaniem zakupu (39 proc.) i wysokim wkładem własnym do kredytu (37,8 proc.). – Spora część klientów jest świadoma wymaganego wkładu własnego, bądź utrudnień w uzyskaniu kredytu - chętnie rozmawiają i szukają rozwiązań. Sprawdzają możliwości, otwierają się na nowe, często najmniej popularne lokalizacje, kosztem niższej ceny, mówi ekspertka Metrohouse z Krakowa. Ponad 30 proc. agentów twierdzi, że klienci często narzekają na brak właściwych nieruchomości w poszukiwanym segmencie, co koresponduje z odpowiedzią dotyczącą wysokich cen nieruchomości, które uniemożliwiają zakup zaplanowanej nieruchomości.
Wyniki ankiety pokazały też, że nadal w transakcjach króluje gotówka. 35 proc. ankietowanych agentów Metrohouse przyznało, że zaledwie tylko co czwarty klient realizuje zakup za pomocą kredytu. Kolejne 35 proc. szacuje udział klientów kredytowych na 25-50 proc. Jak twierdzą eksperci finansowi coraz częściej klienci są nastawieni na finansowanie nieruchomości mieszkalnych z własnych oszczędności, które do tej pory zdeponowane były na niskooprocentowanych lokatach. – Przy tegorocznych kilku obniżkach stóp procentowych klienci, jeśli tylko mają taką możliwość, wolą przystępować do transakcji gotówkowych. Dla tych, którzy potrzebowali finansowania, a w ostatnim czasie go z banku nie otrzymali, mamy dobre wiadomości. Banki, po okresie zachowawczego działania wywołanego pandemią, powoli wracają do wytycznych w podejściu do liczenia zdolności kredytowej sprzed jej wybuchu. Oprócz tego typu zmian dostrzegamy także powrót banków do akceptowania różnego rodzaju form dochodów, a także do zmniejszania wymaganego wkładu własnego, jaki klient zobowiązany jest wnieść do transakcji, mówi Ewa Kozłowska, manager produktu z Gold Finance.
Ciekawe wyniki ankiety przynosi pytanie o to w jaki sposób pandemia przyczynia się do zmiany podejścia do nabywanej nieruchomości. Jak pokazują wyniki ankiety obecni nabywcy w znaczącym stopniu myślą o zamianie mieszkania na dom. 40,2 proc. agentów Metrohouse przyznaje, że klienci zmieniają poszukiwania mieszkania na segmenty i domy, a jednocześnie 35,4 proc. zgadza się z opinią, że zamiast zakupu mieszkania zwiększa się zainteresowanie zakupem działki i budową domu. Obserwacje te potwierdza kierownik biura Metrohouse w Poznaniu: - Ograniczenia wielkomiejskie, kwarantanny, zamknięcie w mieszkaniach spowodowane pandemią skierowały zainteresowanie klientów na rynek działek, domów, segmentów - zwłaszcza z ogródkami i pobudziły w dużym stopniu jednorodzinny i szeregowy rynek pierwotny. Również w innych lokalizacjach rynek domów przeżywa swój renesans. - Obecnie rejestrujemy zwiększone zainteresowanie zakupem domów, w tym domów o mniejszych metrażach, w niedalekiej odległości od miasta, będących alternatywą dla mieszkań oraz działek budowlanych. Widoczny jest trend poszukiwania nieruchomości, gdzie można cieszyć się własnym "kawałkiem ziemi" w razie ewentualnej kwarantanny, mówi kierownik biura Metrohouse w Olsztynie. Zbigniew Bączek, ekspert Metrohouse z Iławy dodaje dowód na zainteresowanie rynkiem działek: - W ostatnich miesiącach sprzedały się nawet działki od lat zalegające w naszych bazach. Coraz częściej zwracamy uwagę na koszty utrzymania nieruchomości (34,1 proc.). Odpowiedzi nie sugerują wcale, że pandemia nie zmusza nabywców do podjęcia decyzji o obniżeniu standardu poszukiwanego mieszkania. Staramy się zachować określony poziom poszukiwanego mieszkania, ale kosztem ew. zmniejszonego metrażu, czy gorszej lokalizacji.
Mimo licznych obiekcji ze strony klientów pandemia nie jest częstą wymówką, która sprawia, że odstępują oni od poszukiwania mieszkań do zakupu. Agenci Metrohouse twierdzą, że uzasadnienie przerwania poszukiwania nieruchomości obecną sytuacją na rynku zdarza się rzadko (37,8 proc.). Kolejne 34,1 proc. twierdzi, że jest to sytuacja, z którą mają do czynienia od czasu do czasu. Jedynie 4,9 proc. ankietowanych uważa, że takie zachowanie klientów zdarza się często.
Interesujące wydaje się być też porównanie liczby aktualnych zapytań od klientów o oferty, które otrzymują agenci, w porównaniu do analogicznego okresu 2019 r. Ankietowani agenci Metrohouse nie są jednoznaczni w swoich obserwacjach. Podczas gdy 43,3 proc. twierdzi, że jest to poziom stabilny, podobny do jesieni zeszłego roku, 40 proc. zauważa spadek zainteresowania wystawionymi ofertami. 16,7 proc. ankietowanych mówi o wzrostach.